Review. Save. Share. 876 reviews #8 of 54 Restaurants in Szklarska Poreba $$ - $$$ Polish European Soups. ul. 1 Maja 20A, Szklarska Poreba 58-580 Poland +48 703 400 440 Website + Add hours Improve this listing. See all (322) Food. Service. Value. Do tego słynny Zakręt Śmierci, z którego rozpościera się przyjemna panorama na Karkonosze. Szlak jest dużo łagodniejszy, aniżeli czerwony, o którym zaraz kilka słów. 2. Szklarska Poręba Górna Dworzec PKP – Wysoki Kamień: Czerwony Szlak – Czas: 1h 19 min, Dystans: 2,9 km, Suma Podejść: 380 m. Jest to bardziej męcząca i 384. Best 5 Star Hotels in Szklarska Poreba on Tripadvisor: Find 509 traveler reviews, 384 candid photos, and prices for five star hotels in Szklarska Poreba, Lower Silesia Province, Poland. Możesz liczyć na FlixBusa. Dystans na trasie Szklarska Poręba - Wrocław wynosi 135 km i zajmuje minimalnie 2 godziny 8 min. FlixBus ma dużą sieć połączeń, więc po dotarciu na miejsce możesz z nami podróżować dalej do miasta Wrocław. Bilety na ten przejazd kosztują średnio 29,99 zł, ale możesz je kupić za jedynie 26,99 zł. Willa Ambra. Zakwaterowanie w dzielnicy Szklarska Poręba. Średnia cena/noc: 175 zł. 9,6 Wyjątkowy 184 opinii. Domek w rzeczywistości jeszcze lepszy niż na zdjęciach! Baaardzo czysto, aneks kuchenny dobrze wyposażony, przepiękny widok na Szrenicę, prywatny zamykany parking, sprawnie działające Wi-Fi. Szklarska Poręba to doskonałe miejsce na wypad z dziećmi, czy to na weekend, czy dłuższy wyjazd. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Miłośnicy wędrówek- piękne szlaki , zwolennicy miejskiego łazikowania- urokliwe uliczki z pamiątkami . Do czasu zakończenia prac, dzieła Hofmana i wyposażenie jego domu można oglądać w innym muzeum – Domu Carla i Gerharta Hauptmannów. 4. Wodospad Kamieńczyka. Wodospad Kamieńczyka to mający 27 metrów wysokości najwyższy wodospad Karkonoszy i jedna z największych atrakcji Szklarskiej Poręby. Personel. 8,8. +45 zdjęć. W obiekcie Boutique Eco Hotel Sasanka przysługuje Ci zniżka Genius! Aby zaoszczędzić w tym obiekcie, wystarczy, że się zalogujesz. Obiekt Boutique Eco Hotel Sasanka to ośrodek spa usytuowany w malowniczej okolicy u podnóża Karkonoszy. Na miejscu Goście mogą bezpłatnie korzystać z krytego basenu. Podsumowując jeśli pytacie nas, czy można dojść do Schroniska Samotnia z wózkiem, odpowiadamy: MOŻNA, ale zdecydowanie bardziej polecamy w góry chustę lub nosidło. Jednak jeśli szukacie pięknej trasy z widokiem na góry w Karkonoszach na pierwszy raz i nie straszne są Wam kilometry to polecamy by wybrać się właśnie tu! Szklarska Poręba przyciąga oczywiście także fanów zimowych aktywności. Od lat postrzegana jest jako jedno z zagłębi polskiego narciarstwa. Kultowym już punktem jest Szrenica Ski Arena, oferująca pięć nartostrad, przystosowanych do potrzeb podróżnych o różnym poziomie doświadczenia. xqCl. SZRENICA – POMYSŁ NA WYCIECZKĘ ZE SZKLARSKIEJ PORĘBY Dwie, może trzy godziny dzielą nas ze Szklarskiej Poręby do szczytu Szrenicy, skąd można cieszyć oko wspaniałymi panoramami Karkonoszy i Kotliny Jeleniogórskiej. Na najmłodszych, prócz satysfakcji, czeka tajemniczy hologram z Magicznego Szlaku Ducha Gór, naleśniki z jagodami i medal „Zdobywcy Szrenicy”. Którym szlakiem wejść na szczyt? Co zobaczyć w okolicy … czytaj więcej- UWAŻAJ NA ŚNIEŻNE KOTŁY ZIMĄ – JAK DOJŚĆ I CZY WARTO ZOBACZYĆ JE Z GÓRY? Patrząc na panoramę Karkonoszy, trudno ich nie zauważyć. Dwa głębokie wgniecenia w głównym grzbiecie, nad którymi stoi charakterystyczny budynek dawnego schroniska. To Śnieżne Kotły – przez wiele osób uznawane za najpiękniejsze miejsce w całym paśmie górskim. Ostre granitowe ściany zachwycają latem i mrożą krew w żyłach zimą. Są piękne z oddali, … czytaj więcej- POSZLIŚMY DO JAKUSZYC, A WYLĄDOWALIŚMY W BIAŁEJ DOLINIE Korzystając, że w Góry Izerskie przyszła zima, postanowiliśmy pójść na zimowy spacer z dziećmi. Tym razem w obawie przed wielkim korkiem na Szosie Czeskiej spowodowanym długim weekendem i piękną pogodą, postanowiliśmy, że spróbujemy przejść ze Szklarskiej Poręby aż do Jakuszyc… na piechotę. Planowaliśmy przejść trasę Czarnego Kamienia i pojeździć na sankach na Wiciarce. Skończyło się … czytaj więcej- DLACZEGO NIE WSZĘDZIE W JAKUSZYCACH MOŻESZ JEŹDZIĆ NA SANKACH? Jakuszyce nie bez kozery uznawane są za krainę wiecznej zimy. Kiedy w położonej zaledwie kilkanaście kilometrów obok Szklarskiej Porębie nie ma śniegu, tu jest go pod dostatkiem. Jeśli zastanawiasz się „gdzie na sanki w Jakuszycach”, albo „gdzie iść na sanki w okolicach Szklarskiej Poręby” – podpowiadamy trzy bezpieczne miejsca. Mimo że tras … czytaj więcej- NIE TYLKO WĘDRÓWKI I GÓRY, ZABIERZ DZIECKO DO KRAINY DINOZAURÓW Góry, górami, wędrówka wędrówką, ale nasze dzieci potrzebują czasem innych doznań. Dla wszystkich odwiedzających Szklarską Porębę z pomocą przychodzi Dinopark – izerski las, w którym … zamieszkały dinozaury. To idealny pomysł na jednodniową wycieczkę z rodziną na Dolnym Śląsku albo urozmaicenie górskich wypraw w Karkonosze lub Góry Izerskie. Jeśli szukasz … czytaj więcej- USTRZEL ZŁOTY WIDOK W SZKLARSKIEJ PORĘBIE I PORUSZ CHYBOTKIEM Chcesz pochybotać Chybotkiem, kilkutonowym głazem? Może ciekawi Cię gdzie jest grób Ducha Gór? Albo chcesz ustrzelić kolejne piękne widoki na Karkonosze? Chodź z nami! Dziś zabieramy Cię na krótki spacer na Złoty Widok w Szklarskiej Porębie. Od kilku dni jest tam NOWA platforma widokowa. Złoty Widok w Szklarskiej … czytaj więcej- JAK SPĘDZIĆ WEEKEND W SZKLARSKIEJ PORĘBIE Z DZIEĆMI? Chciałbyś zabrać dziecko pierwszy raz w góry, ale nie wiesz gdzie? Szklarska Poręba – to idealny kierunek. Wiele atrakcji dla dzieci, a także łatwe szlaki w Karkonoszach i Izerach czekają tylko na Wasz przyjazd. Dziś wpis dla wszystkich tych, którzy szukają gotowych propozycji na spędzenie weekendu w Karkonoszach. Podpowiadamy jak dobrze przygotować … czytaj więcej- Zdobywanie szczytów z dziećmi potrafi przybierać różne formy. Pewnego razu we wrześniu postanowiliśmy zdobyć jeden taki szczyt w Karkonoszach. A mianowicie Szrenicę. 🙂 Szczęśliwa, że zsiedliśmy z wyciągu W dniu dzisiejszym z przeogromną tęsknotą przeglądam zdjęcia zgromadzone nie tylko na tegorocznych wyjazdach. Patrzę, tęsknię i staram się mocno wierzyć w to, że jeszcze wrócimy do normalności. We wrześniu wybraliśmy się na nasz najdłuższy w tym roku, bo aż 4-dniowy urlop! Jak zawsze dni wypełniliśmy wycieczkami i atrakcjami różnego rodzaju, raczej unikając miejsc typu muzea, sale zabaw wszelakich itp. Zwykle nasze wyjazdy jednak skupiają się wokół przebywania w terenach zielonych. Tym razem wybór padł na Szklarską Porębę. Szklarska Poręba Szklarska Poręba jest miasteczkiem położonym w województwie dolnośląskim, w powiecie jeleniogórskim i graniczącym z Czechami. Liczy około 6 tysięcy mieszkańców. Jeśli nie posiadasz własnego transportu, w około 3 godziny możesz dojechać do Szklarskiej pociągiem bezpośrednio z Wrocławia. Szklarska Poręba leży w miejscu, z którego można zwiedzić Karkonosze, Kotlinę Jeleniogórską, Góry Izerskie. Szrenica Nasze dzieci kiedyś już jechały z nami wyciągiem, choć nie jestem pewna, czy np. Antoś to pamięta, nie wspominając o Miłoszu. Także w sumie był to nasz „drugi pierwszy” raz. A już na pewno pierwszy raz na tak długiej wyciągowej trasie. I choć wsiadając na szrenicki wyciąg nie miałam większych obaw, to już w trakcie skrzętnie próbowałam zagłuszać wewnętrzny głos („Spadniemy! Wszyscy spadniemy! Co za matka zabiera dzieci na takie diabelstwo?! Totalny brak odpowiedzialności!”). Dzieci zniosły tę wycieczkę zdecydowanie lepiej niż ja. Miłosz np. zasnął. 😀 Idziemy na szczyt Tego dnia nie mieliśmy w planach dłuższych wycieczek. Jazda wyciągiem zajęła dość sporo czasu, bo trasa wyciągiem składa się z dwóch części. Panowie z obsługi wyciągu pomagali nam wsiąść i zsiąść z tegoż urządzenia, więc pod tym względem nie mieliśny żadnego problemu. Jeśli jednak Ty lub Twoje dzieci boicie się wysokości, to jazda wyciągiem może nie być najlepszym pomysłem. Na tej trasie trzeba się też uzbroić w cierpliwość. Wyciag nie porusza się bowiem z zawrotną prędkością. Pogoda była sprzyjająca, jedynie lekki wiatr na szczycie dał o sobie znać. Na szczycie zjedliśmy przygotowane wcześniej kanapki, powspinaliśmy się po skałach i ruszyliśmy spacerkiem w kierunku Hali Szrenickiej. Taki szczyt! Aaa… Na szczycie Szrenicy spotkałam koleżankę z pracy, z którą nie widziałam się od dobrych kilku lat! 🙂 Hala Szrenicka No to idziemy na spacer 🙂 Ze szczytu w stronę Hali Szrenickiej wiedzie szeroka i wyłożona płaskimi kamieniami droga. Najważniejsze, że droga ta idzie w dół! A dookoła rozpościerają się przepiękne widoki. Mam nadzieję, że wrócimy tu, gdy dzieci podrosną i zrobimy sobie dłuższy urlop z noclegiem w różnych schroniskach. Idąc w dół Milosz chciał naturalnie iść na równi ze starszakami, to znaczy w jego wypadku – chciał biec. Możesz się domyślić, jak mogło to wyglądać. Oczywiście nie obyło się bez upadków i zdartych kolan. A gdy już złości nie było końca, jedynym remedium okazała się mama i niezawodne mleko. 😉 Cóż, tym razem karmiliśmy się w kosodrzewinie. Jak trzeba – robimy przerwę. Droga do schroniska zajęła nam niespełna godzinkę, idąc tempem dzieci, tzn. oglądając różne kamienie, gałązki i inne skarby. W schronisku zjedliśmy naleśniki, niektórzy wypili kawę lub gorącą czekoladę, jedni się zdrzemnęli, inni pobawili w kąciku dla dzieci i na placu zabaw, a na zakończenie urządziliśmy sobie mistrzostwa piłkarzyków. 😀 Nieźle się przy tym wszyscy ubawiliśmy! W drogę powrotną wyruszyliśmy a godzinę przed zamknięciem wyciągu (zamknięcie było o godz. 16:00). Naturalnie najwięcej podczas tej wspinaczki do powiedzenia miał najmłodszy. 😉 I znów pod górkę Jeszcze rano ustaliliśmy z dziećmi, że w dół zjeżdżamy wyciągiem tylko połowę trasy. Gdzieś w powietrzu na wyciągu Drugą połowę zamierzaliśmy przejść po szerokiej nartostradzie. I dokładnie tak zrobiliśmy! Żółwie? Po drodze bawiliśmy się z dziećmi w chowanego, ganianego, przeskakiwaliśmy przez rowy (nie wiem, jak te „rynny” inaczej nazwać) na nartostradzie, zbieraliśmy „kwiatki” i ogólnie mieliśmy ogromną przyjemność z bycia razem. Przy dolnej stacji wyciągu zjedliśmy jeszcze obiadokolację, przede wszystkim zależało nam na czymś ciepłym dla dzieci typu zupa. Pani przyjmująca zamówienie nie była zbyt uprzejma, ale zamówienie przyjęła i za jakąś chwilę przyniosła do stolika. Całe szczęście, bo dzieci już zmęczone i głodne różne rzeczy zaczęły wymyślać. Po pewnym czasie ta sama Pani zaczęła sprzątać taras (na którym siedzieliśmy), składać parasole i zagadywać nasze dzieci. Byliśmy jedynymi gośćmi. Wtedy zorientowaliśmy się, dlaczego Pani nie tryskała radością przyjmując nasze zamówienie. Nie zwróciliśmy uwagi na godziny otwarcia. Okazało się, że pojawiliśmy się w godzinę zamknięcia restauracji i Pani nie odmówiła nam ze względu na małe dzieci. Spiesząc się do własnego domu, pewnie zmęczona, nie odesłała nas z kwitkiem. Jak widać, nosidło jest niezastąpione Jednym zdaniem Dla tych widoków – warto Wyjazd na Szrenicę okazał się niesamowitym przeżyciem pod wieloma względami. Wyciąg był atrakcją samą w sobie i wcale nie trwał krótko, przez co mogłam podziwiać nasze dzieci i ich cierpliwość. Pewni pasażerowie docenili nasze dzieci za odwagę, choć ja przez chwilę zastanawiałam się, czy taki wyciąg jest rzeczywiście bezpiecznym pomysłem przy tak małych dzieciach, głównie myśląc tu o Miłoszu. Jadąc jednak w układzie ja z Antosiem na pierwszej kanapie, żeby Miłosz mnie widział, tata z Miłoszem i Anielką za nami, było dobrym układem. Spacer na Halę Szrenicką był dystansem naprawdę niewielkim, ale okazał się takim doświadczeniem typu „slow”. Tego dnia nigdzie nie pędziliśmy, nie spieszyliśmy się, odpoczywaliśmy. Dosłownie, fizycznie i psychicznie. Choć nie zabrakło po drodze pewnych wzlotów i upadków (troje dzieci i dwoje dorosłych, to jednak pięć różnych wizji wszystkiego), to ważnym jest dla mnie pokazanie dzieciom wielu różnych możliwości, możliwości zwiedzania również. Zejście nartostradą może się z kolei wydawać takim „eee…nuda”. Z kolei dla nas to było super doświadczenie! Dzisiejszy świat często przyzwyczaja nas do tego, że z dziećmi to trzeba do parku rozrywki, na plac zabaw, małpi gaj lub inne zorganizowane zajęcia iść. Nasze zejście po nartostradzie było pełne tak swobodnej zabawy i nieskrępowanego ruchu dzieci i nas dorosłych, że nie mogę się doczekać, kiedy znów będziemy mogli to powtórzyć. Może tym razem ze śniegiem? 😀 Podobne wpisy Jeśli interesują Cię wycieczki bliższe i dalsze, na Dolnym Śląsku przede wszystkim, to na blogu znajdziesz także kilka innych propozycji. Lewin Brzeski Pogórze Kaczawskie, Rez. Wąwóz Myśliborski Głubczyce i Góry Opawskie Gromnik, Wzgórza Strzelińskie Karpacz Jezioro Bielawskie Błękitna Laguna, Siechnice Jaskinia Niedźwiedzia Jezioro Bystrzyckie, Zagórze Śląskie Wielka Sowa, Góry Sowie Zoo Opole Zalew Sulistrowicki | plaża gminna Sulistrowice Stary Książ | Wałbrzych Zwierzyniec-Lipki-Ścinawa Polska-Oława Wieża widokowa w Utracie (Kotowice) DOM i gra w emocje Campus Domasławice Zimowe szaleństwo w Szklarskiej Porębie Jesteśmy z mężem i naszym sześcioletnim synkiem Filipem, miłośnikami podróży. Uwielbiamy i te dłuższe wakacyjne wojaże, ale także ekspresowe weekendowe wypady. Jeśli na dłuższe letnie wyjazdy z reguły wybieramy morze (oczywiście polskie), tak na te krótsze wycieczki obowiązkowo jedziemy w góry. A w tym roku po raz pierwszy zdecydowaliśmy się na typowo zimowy wyjazd i podczas ferii zimowych wybraliśmy się do naszej ukochanej Szklarskiej Poręby. Szklarska jest wyjątkowa pod każdym względem. Niewielka górska miejscowość, położona niedaleko Jeleniej Góry, z zapierającym dech w piersiach Wodospadem Szklarki czy Wodospadem Kamieńczyka, już dawno urzekła nas swoim klimatem i pięknem. Byliśmy już w Szklarskiej wczesną jesienią 2017 r., ale głównie skupiliśmy się na górskich wędrówkach. Wtedy to nasz 4-letni Filip, jadąc pierwszy raz wyciągiem (świetne, duże, rodzinne kanapy) i wdrapując się na szczyt Szrenicy – zapałał prawdziwą i szczerą miłością do gór! My z mężem zresztą też. Wcześniej nie marzyły nam się nawet takie wędrówki, bo cały czas uważaliśmy że dziecko jest za małe, że trzeba będzie nieść, że to niebezpiecznie. A gdzie tam! Filip złapał bakcyla. A jak jeszcze dostał książeczkę, w której w schronisku przybija pieczątki, to już w ogóle jest euforia. Tak więc pierwszy wyjazd obfitował w górskie krajobrazy, chociażby takie, jak panorama Karkonoszy, widziana z tarasu przy schronisku na Wysokim Kamieniu. I tak, zakochani w tym urokliwym zakątku, wytęsknieni i nakręceni na nowe przygody, trafiliśmy do Szklarskiej, w samym środku styczniowej zawieruchy. Wyjazd był 4-dniowy i tym razem z uwagi na śnieżną aurę, nastawiony na poznanie miasteczka i okolic. Spaliśmy w prywatnej kwaterze tuż obok Lidla (czytaj – niemal w centrum), w mieszkaniu – kawalerce z piękną antresolą, co było nie lada atrakcją dla Filipa, który śmigał góra-dół. Pierwszego dnia wybraliśmy się do Leśnej Huty. Niesamowite miejsce, gdzie na naszych oczach panowie czarowali cudeńka ze szkła. Zobaczyliśmy, jak powstają koniki, kotki, czy wazoniki. Zadziwiające i pouczające doświadczenie dla małych i dużych słuchaczo-patrzaczy. Po pokazie można było zakupić piękne, ręcznie robione szklane pamiątki, które będą przypominać o hucie szła. Obowiązkowym punktem pobytu w Szklarskiej jest… wyprawa nad Wodospad Szklarki. Można pójść na nogach, choć my jednak z uwagi na dziecko podjechaliśmy autem. Już sama droga do wodospadu była dla nas nie lada przeżyciem, bo jechaliśmy po lodzie z górki na pazurki. Ale to, co nas czekało obok schroniska Kochanówka, wynagrodziło wszelkie „trudy”. Widok na wodospad zapierał dech w piersiach. Śmiem twierdzić, że zima jeszcze spotęgowała jego urok. Mroźne powietrze, śnieg i ten szum krystalicznie czystej wody na długo pozostaną w naszej pamięci. Od razu dodam, że ja do samego wodospadu nie doszłam. Schody były tak oblodzone, że bałam się zjazdu na przysłowiowych czterech literkach. Co innego moje chłopaki. A jakże! Im trudniej tym lepiej! ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ Jak śniegu po kolana, to koniecznie trzeba iść na sanki. Marzyło nam się dojść do wspomnianego już schroniska na Wysokim Kamieniu. Dają tam przepyszną szarlotkę. No niestety, nie było nam dane. Nie uśmiechało nam się brodzić w śniegu i samemu przecierać szlak. Zrezygnowaliśmy dla naszego i GOPR-u dobra . Ale zabawa i tak była przednia! Były zjazdy i ześlizgi. Nosy i policzki mieliśmy rumiane, a serducha rozradowane. Polecamy to miejsce na takie sankowe szaleństwa. My akurat jeszcze jesteśmy zieloni, jeśli chodzi o narty. Choć szkoda, bo Szklarska ma przepiękne stoki i swój własny wyciąg narciarski. ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ Wszystko przed nami . W niewielkiej odległości (chyba 15 km) od Szklarskiej Poręby leży Świeradów Zdrój. Za namową mojej mamy, pojechaliśmy tam, aby wyciągiem wjechać na Stóg Izerski. Co to były za atrakcje! Widoki z wagonika – powalające. Jedziesz i jedziesz i tylko coraz mroźniej i zimniej, a w dole szusują narciarze. A to był dopiero przedsmak. To, co zastaliśmy na szczycie, jest trudne do opisania: Polska Epoka Lodowcowa, Kraina Śniegu, wszechogarniająca zmarzlina. Było bajkowo.. Pokryte czapami śniegu choinki, witały nas majestatycznie. Synek zjeżdżał z górki, chował się w grotach śnieżnych i rzucał śnieżkami. Takiej zimy żadne z nas nie widziało. Po zimowym szaleństwie, trzeba się było porządnie rozgrzać i oczywiście przybić w książeczce (zawsze zabieramy ze sobą Dzienniczek Turystyczny z PPTK) pieczątkę ze schroniska. Tylko czy w taki mróz ktoś tam w ogóle jest? Był nie tylko ktoś, ale też pyszne pierożki i gorąca, pachnąca zupka gulaszowa. Filip przybił pieczątkę i najedzeni, a także rozgrzani, postanowiliśmy wracać do domu, bo zimą dzień jest jednak zdecydowanie krótszy. Oczywiście, zabierając ze sobą małego amatora Lego, nie mogliśmy nie zaliczyć znajdującej się w Szklarskiej wystawy klocków. Dziecko było zachwycone. Chyba tylu klocków w jednym miejscu nikt z nas jeszcze nie widział. Koniecznie muszę dodać, że w Szklarskiej co rusz mamy przytulne kawiarnie i restauracje. Na każdym rogu stoją kramy z góralskimi pamiątkami i oscypkami (uwielbiamy te na ciepło i z żurawiną). W powietrzu czuć zapach cieplutkich pączków, które pieką na poczekaniu i które świetnie rozgrzewają w mroźne dni. Szklarska Poręba to doskonałe miejsce na wypad z dziećmi, czy to na weekend, czy dłuższy wyjazd. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Miłośnicy wędrówek- piękne szlaki, zwolennicy miejskiego łazikowania- urokliwe uliczki z pamiątkami . My do Szklarskiej na pewno jeszcze wrócimy i będziemy ją odkrywać na nowo i nowo.. Kto wie, była jesień i zima, a może teraz wiosenna odsłona? Patrycja Pietryk autorka zdjęć i tekstu przysłanego na konkurs "Polska z Dziećmi 2019" WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE Portal